Najlepsze pierniki na Święta i korzenne mini serniczki

grudnia 18, 2018

Najlepsze pierniki na Święta i korzenne mini serniczki




Przygotowania świąteczne ruszyły pełną parą, lubię ten czas, kiedy każdy się uśmiecha i jest bardziej życzliwy. Pomału krok po kroku przygotowujemy się do tego jedynego w roku czasu. Warto wszystko robić pomału i nieśpiesznie, tak aby magia Świąt nam nie umknęła. Wcale nie trzeba wiele, aby grudzień był najmilszym miesiącem w roku, a oczekiwanie na Boże Narodzenie było przyjemnością i czasem, który wspominamy przez cały rok. Dzisiaj zdradzę Wam kilka swoich "magicznych" patentów.

Warto stworzyć listę - to co chcielibyśmy przygotować na Święta, jeśli nie jesteśmy organizatorami i nie gościmy bliskich, a to nas będą gościć, mamy ułatwione zadanie. Wtedy warto zadbać o upominki dla gospodarzy. Samodzielnie przygotowane słodkie wypieki, na pewno będą strzałem w dziesiątkę.


Nic tak nie buduje nastroju jak ciepłe, przytulne i klimatyczne wnętrze, aby atmosfera oczekiwania na Święta utrzymywała się w naszym domu, warto zadbać o trzy elementy: zapach, wygląd i funkcjonalność. 

Zapach- Nic tak nie wprowadza klimatu świątecznego, jak zapach cynamonu, pomarańczy czy pieczonych razem z domownikami pierniczków, warto zachęcić do wspólnych wypieków dzieci, które uwielbiają wycinać foremkami ciastka, czy lukrować już gotowe pierniki.

Wygląd- Nasze wnętrza warto udekorować już wcześniej i zaangażować do tego całą rodzinę, aby ten wyjątkowy czas trwał, jak najdłużej. Każdy doda swój akcent, będzie rodzinnie i wyjątkowo. Dekorowanie domu to nie tylko wnętrza, ale również, a bardzo często przede wszystkim stół, przy którym ugościmy tych, którzy są dla nas najważniejsi.

 Dlatego upewnij się czy masz pełną zastawę, czy aby na pewno dla nikogo nie zabraknie talerza czy sztućców. Ja zawsze stawiam na klasykę, która jest niezawodna. Dlatego wybrałam się na zakupy do IKEA aby uzupełnić braki i wybrałam ponadczasową zastawę ARV  i sztućce w rozsądnej cenie DRAGON. Zadbałam również o oprawę stołu,  postawiłam na dwa bieżniki i podkładki, doszłam do wniosku, że takie rozwiązanie będzie po prostu bardziej funkcjonalne, jeśli coś się zabrudzi, z podkładki szybko i sprawnie to usuniemy, bez obaw o plamy na obrusie. Podkładki wybrałam w naturalnym kolorze, a bieżniki w kolorze szarości pasujące do wszystkiego. Oczywiście na stole nie może zabraknąć świec, upewnij się czy masz je w domu, jeśli nie postaw na kolor biały lub czerwony - jak te z kolekcji VINTER 2018. Zadbaj o to aby ich bezpiecznie używać, w obecności dzieci warto wyposażyć się w oświetlenie na led  jak łańcuch światełek np. STRALA.


Podpowiem Ci również jeszcze jeden ważny element, coś zielonego, to zawsze dobrze się sprawdza, ale no właśnie ze świeżym zielonym wiadomo, różnie bywa, a to się igliwie osypuje, a to musimy je kupić tuż przed Świętami, wtedy kiedy na głowie mamy masę rzeczy, dlatego postawcie na sztuczny stroik lub girlandę, raz zakupiony będzie na kilka lat. Ja wybrałam girlandę, z kilku powodów można nią ozdobić stół, okno czy zwinąć i zrobić z niej wianek. Jeden przedmiot a tyle funkcjonalności! 


Pierniczki to magiczny sposób na wspólnie spędzony czas, rozchodzący się rozkoszny zapach po całym domu, jak i dużo pyszności dla każdego członka rodziny.


Pierniczki to wypieki, które po prostu muszą się znaleźć na świątecznym stole. Warto ich zrobić więcej z kilku powodów, możesz obdarować nimi bliskich- tworząc jadalne prezenty (możesz je spakować do metalowej puszki i podarować bliskim)  możesz je wykorzystać jako dekoracje choinkowe, cały grudzień będą smaczną przekąską do kawy a podczas świąt smacznym poczęstunkiem, ale również pięknym sposobem na dekoracje stołu. 

Zawsze możesz też sięgnąć po gotowe ciasto na pierniki, a sobie zostawić już tylko pieczenie.



Sprawdzonym przepisem na pierniczki, które mogą leżakować ponad miesiąc, chętnie się z Wami podzielę. 


PRZEPIS NA PIERNICZKI:

- 450 g mąki orkiszowej jasnej
- 100 g mąki żytniej typ 720
- 330 g płynnego polskiego miodu
- 100 g cukru pudru
- 2 jajka L
- dwie płaskie łyżeczki sody oczyszczonej
- 2 łyżki kakao
- 80 g przyprawy do piernika
- 150 g masła 



W/w składniki mieszamy w misce, po połączeniu składników zagniatamy jednolite ciasto.



Ciasto wałkujemy na cienki blat grubości 2- 4 mm i wycinamy foremką pierniki, polecam foremki ze zwierzętami i reniferem, sprawdzą się idealnie jako jadalne ozdoby choinkowe. Jeśli nie lubisz dekorować pierników, bądź nie masz na to czasu, wykorzystaj foremkę już ze wzorkiem znajdziesz ją pod nazwą BAKGLAD.
Pierniczki przekładamy na papier do pieczenia i pieczemy w zależności od grubości od 12 do 18 minut w temp. 170 stopni C.
Jeśli nie masz stolnicy - wystarczy gruba deska do krojenia.
Zadbaj też o dekoracyjne puszki, w których możesz przechowywać pierniki, będą potem również piękną ozdobą świątecznego stołu, ja wybrałam puszki z kolekcji VINTER 2018.  





Drugi wypiek, którego u mnie nie może zabraknąć na świątecznym stole to sernik piernikowy. Aromat i zapach obłędny.
Zawsze jak robię pierniczki, robię taki. Dlaczego? Bo spód do tego ciasta, robi się właśnie z ciasta na pierniki.
Dlatego sięgnij po formę na muffinki, wybierz taką, gdzie na raz zrobisz ich dużo, jak ta VARDAGEN, na raz otrzymasz dwanaście mini serniczków.
Spody w formie wyłóż ciastem na pierniczki.

Przepis na masę sernikową:

- 500 g sera twarogowego półtłustego
- 2 jajka rozmiar L
- 100 g cukru pudru
- szczypta cynamonu
- szczypta kardamonu
- 2 łyżeczki soku z cytryny
- 250 g serka homogenizowanego o smaku waniliowym
- 2 łyżki proszku budyniowego o smaku waniliowym lub śmietankowym

W/w składniki zmiksuj blenderem na gładką i kremową masę. Całość wymieszaj i przełóż do formy. Silikonowe łopatki sprawdzą się najlepiej!

Pieczemy 30 do 35 minut w piekarniku w temp. 160- 170 stopniach C. Serniczki całkowicie studzimy. Posypujemy cukrem pudrem.












Przygotowałam też dla Was propozycję jak w prosty i ładny sposób można zaaranżować stół na Święta.

Na wypieki warto wyposażyć się w paterę, na której będziemy mogli wyeksponować już po porcjowane ciasta czy wypieki. O nakryciu stołu wspominałam już na początku wpisu, bieżniki, podkładki, girlanda i świece to baza świątecznego stołu. Warto zadbać o ładną zastawę, sztućce i szklanki -te wybrałam ze świątecznym motywem. Są takie urocze! Pochodzą również z kolekcji VINTER 2018. Aby nikomu podczas wspólnego biesiadowania nie zabrakło nic do picia postaw na czajniczek z wkładem na herbatę. Możesz dzięki niemu przygotować pysznego grzańca. Wystarczy, że do herbaty dodasz, plastry pomarańczy, laski cynamonu, goździki, miód czy gwiazdki anyżu. Na stole warto wyeksponować również świąteczne pojemniki z piernikami. Będą praktyczne, jak i spełnią funkcję ozdoby. 
Z doświadczenia też wiem, że nie ma co przesadzać z zbytnią dekoracją stołu, dlatego ja na talerze zawsze układam po pierniczku. I to robi piękny, świąteczny efekt. Oczywiście możesz też pierniczki owinąć w papier prezentowy i przewiązać wstążką, również będzie to pięknie wyglądało.













Do dekoracji domu używam zaledwie kilku ozdób, ale takich z efektem WOW. 
Niezastąpione są gwiazdy z IKEA, w formie kloszy wiszących, możesz wybrać je w dwóch rozmiarach, większe - ja właśnie postawiłam na takie, albo mniejsze. Warto kupić do nich oświetlenie, wtedy podczas popołudniowych czy wieczornych spotkań nadadzą magicznego klimatu Świąt. Przyjemny efekt dają też łatwe do zawieszenia ozdoby papierowe jak, te trzy kule, które znajdziesz w kolekcji VINTER.

Święta Bożego Narodzenia to wyjątkowy i magiczny czas, życzę Ci aby przyniósł Ci wiele wzruszeń, ciepłych i radosnych chwil. Magicznego czasu dla całej Twojej rodziny.













Wieniec drożdżowy z masą z białego maku

grudnia 18, 2018

Wieniec drożdżowy z masą z białego maku





Dzisiaj mam dla Was totalnie pyszny hit, drożdżowy wieniec z masą z białego maku. Muszę Wam powiedzieć, że uwielbiam biały mak, ma on tak pyszny smak, całkowicie inny od niebieskiego maku. A masa z białego maku z dużą ilością marcepanu i migdałów po prostu wywala kubki smakowe w kosmos. Polecam Wam taki wieniec zrobić sobie albo na Święta albo po prostu teraz w grudniu, smakuje obłędnie!



MASA Z BIAŁEGO MAKU 

- 500 g białego maku
- 3/4 szklanki cukru 
- 1/3 szklanki miodu
- 3/4 szklanki mąki migdałowej (sproszkowane migdały)
- 100 g płatków z migdałów
- 100 g marcepanu
- 2-3 garście rodzynek
- 2 garście daktyli
- opcjonalnie aromat migdałowy
- 50 g masła


Mak zalej wodą i wstaw na kuchnię. Gotuj 10 minut. Wyłącz płytę i zostaw na godzinę. Mak odcedź na sicie i na gazie (kupisz w aptece).

Mak przełóż do maszynki do mielenia i zmiel z cukrem i daktylami dwukrotnie.
Masę przełóż do garnka dodaj pozostałe składniki i wymieszaj, podgrzej masę. Nie ma być gorąca, ale chodzi o to aby masło ładnie się połączyło z pozostałymi składnikami. Masę najlepiej zostawić na noc w lodówce. Aromaty się uzupełnią.
Do masy o temperaturze pokojowej dodaj 1 jajko. Całość wymieszaj w misie robota na wolnych obrotach.










Ciasto drożdżowe na wieniec ( z tej ilości otrzymasz dwa wieńce)

- 500 g mąki pszennej tortowej + ewentualnie do podsypywania
- 50 g drożdży
- 1/2 szkl cukru
- 4 żółtka
- 2 białka
- 120 ml mleka
- 100 g masła


W dużym kubku lub miseczce wymieszaj 3 łyżki mąki, łyżeczkę cukru, połowę mleka i pokruszone drożdże, odstaw na 20 minut. Rozczyn podwoi swoją objętość. 

Resztę mąki wsyp do misy robota, dodaj rozczyn, białka, żółtka i cukier, zacznij wyrabiać na małych obrotach. W mikrofali lub w rondelku rozpuść masło, dodaj do masy. Masło nie może być gorące!


Rada dla początkujących:
Gdyby ciasto było zbyt rzadkie dodaj 2 łyżki mąki, jeśli zbyt twarde dodaj 2 łyżki masła. Przy wyrabianiu ciasta drożdżowego ma znaczenie wielkość jaj czy wilgotność powietrza, dlatego zbadaj ciasto ręką.

Wyrobione ciasto przełóż do miski i odstaw na godzinę do wyrośnięcia.
Podziel na dwie części. 


Rozwałkuj na blat posmaruj masą z maku. 


Przetnij blat w poprzek i zroluj dwie rolki.




Każdą natnij wzdłuż.


Przekładaj jak warkocz. 
Blaszkę wyłóż papierem do pieczenia, przełóż warkocze i zlep końcami formując wieniec.

Ja zawsze z dwóch warkoczy robię jeden wieniec, a dwa piekę osobno. Możesz zrobić też dwa wieńce, jak wolisz ;-)


Ciasto pieczemy godzinę u mnie temp. 170 stopni C (każdy piekarnik piecze inaczej dlatego dostosuj temperaturę do swojego)

Ciasto studzimy całkowicie.

Lukrujemy lukrem z soku z cytryny i cukru pudru, posypujemy płatkami migdałowymi.

Gotowe!


Przepyszne ;-)

Recenzja robota z Lidl Polska Silver Crest MONSIEUR CUISINE

grudnia 15, 2018

Recenzja robota z Lidl Polska Silver Crest MONSIEUR CUISINE

Robot wielofunkcyjny, który aktualnie możecie znaleźć w ofercie sklepów Lidl Polska - Silver Crest MONSIEUR CUISINE, to urządzenie, na które wielu z nas ma chrapkę. W dzisiejszym poście postaram się Wam zrecenzować ten produkt. Jak już widzieliście na naszym Facebooku, jak i na kanale na Instagramie, przez ostatnie dwa dni mocno testowałam to urządzenie.

Nie ma co uciekać od porównań bo ten robot to odpowiednik znanego Thermomixa. Silver Crest MONSIEUR CUISINE zastępuje nam dobrych kilka urządzeń tj. waga elektryczna, mikser, siekacz, blender reczny, młynek, mikser, trzepaczkę do piany, mieszadło do zagniatania ciasta, parowar, jak i "kuchnię" bo można w nim gotować, jak i przypiekać ;-) Ten robot to niezawodny pomocnik każdej pani domu.
Ale przejdźmy do konkretów, jak to działa? I ile kosztuje?





Cena robota na dzień dzisiejszy to 1399zł



Trochę danych technicznych:

- 1000 W (funkcja gotowanie)
- 800 W (funkcja miksowanie)
- liczba obrotów 5.200 obrotów/ min
- 7" ekran dotykowy (bardzo dobrej jakości)
- 3 automatyczne programy: zagniatanie, gotowanie na parze, przypiekanie
- 4,5 litrowa stalowa misa
- elementy do gotowania na parze
- mieszadło - trzepaczka ( do ubijania piany z białek czy jaj)
- koszyczek do gotowania na parze
- oborty w lewo, oborty w prawo
- funkcja turbo
- funkcja WIFI 
- łopatka mieszadło

Panel dotykowy w urządzeniu jest duży, czytelny, bardzo jasny, działa bez zarzutów. Jakość kolorów, jak i dotyk są jak w dobrym telefonie.

Dzięki połączeniu urządzenia z internetem poprzez WIFI, robot automatycznie po jednorazowym wpisaniu hasła do internetu łączy się z siecią.

W pamięci urządzenia została zapisana bardzo obszerna baza przepisów. Każdy przepis opatrzony jest zdjęciem. Znajdziemy listę składników i wykonanie. Po wybraniu przepisu krok po kroku urządzenie prowadzi nas samych przez cały proces gotowania! 
Przepisy są podzielone alfabetycznie. Możesz wyszukiwać je również poprzez okienko lupki. Przepisy są również pogrupowane na kategorie tematyczne. 
Okienko z przepisem możesz wyświetlać w wersji poziomej jak i pionowej!
Dietetyczne danie jednogarnkowe.

grudnia 13, 2018

Dietetyczne danie jednogarnkowe.



Dzisiaj mam dla Was pomysł na szybkie danie jednogarnkowe. Przepis jest prosty a danie niskokaloryczne, nie będę się zbytnio rozpisywać tylko przejdę do przepisu!

składniki:

- 4 marchewki
- 1 cebula
- 3 ząbki czosnku
- 6 łyżek soczewicy suchej
- 10 sztuk śliwki suszonej
- 1/2 czerwonej papryki 
- przyprawy curry, sól, pieprz


Na mandolinie potnij na cienkie plasterki warzywa. Wrzuć na patelnię i podlej szklanką wody, dusimy przez 5 minut, dodaj soczewicę, śliwki i przyprawy, dusimy całość do miękkości, na dobrej patelni to około 12 minut. 
Pyszne, proste i godne polecenia. Idealne danie na obiad zimą. 





ZAWIJANE BUŁECZKI DROŻDŻOWE

grudnia 13, 2018

ZAWIJANE BUŁECZKI DROŻDŻOWE



Kolejne moje polecenie to przepis na zawijane bułeczki drożdżowe z nadzieniem. W grudniu postanowiłam Wam trochę poprzypominać przepisów, które już publikowałam na blogu, i do których chętnie wracam. 

KRUCHE BABECZKI Z KREMEM

grudnia 13, 2018

KRUCHE BABECZKI Z KREMEM

Dzisiaj mam dla Was przepis na przepyszne kruche babeczki z budyniem, które na pewno zasmakują domownikom. Znikają ze stołu w kilka chwil, pięknie się też na nim prezentują. 
Są bardzo proste do zrobienia! Przepis na moim blogu znajdziecie TUTAJ

Gwiazda z ciasta na Boże Narodzenie!

grudnia 07, 2018

Gwiazda z ciasta na Boże Narodzenie!


Dzisiaj przypominam Wam pomysł na gwiazdę z ciasta z pysznym nadzieniem przepis znajdziecie TUTAJ

Cynamonowe rollsy!

grudnia 03, 2018

Cynamonowe rollsy!




Cynamonowe rollsy robiłam już nie raz, były pyszne ale zawsze coś w nich chciałam poprawiać, aby osiągnąć "ten" - zazwyczaj tylko mi znany heheh- efekt.  I udało się! Bułeczki te nie mogą być zbyt puchate, jak zwykłe drożdżówki, ani też zbyt kruche jak ciasteczka, Dlatego musiałam szukać tego balansu. Nadzienie też nie należy wcale do łatwych, aby miało ten niemalże cynamononowo- karmelowy smak.
Wyszły obłędnie tak, jak wyglądają tak smakowały!




 Przepis na cynamonowe rollsy

- 500 g mąki pszennej tortowej plus do podsypywania przy wałkowaniu
- 1 opakowanie drożdży instatnt
- 5 żółtek
- 7 łyżek brązowego cukru
- 100 g masła
- od 80 do 120 ml mleka ( w zależności od wielkości jaj, tego jak odzielasz żółtka od białek, od rodzaju mąki itp)

Żółtka ubij z cukrem na puszystą masę.
Mąkę wymieszaj z drożdżami, dodaj ubite żółtka, masło i zacznij robotem wyrabiać ciasto, dodawaj partiami mleko. Całość wyrabiaj przez 10 minut.
Odstaw na godzinę aby ciasto podrosło.

Nadzienie:
- 100 g masła
- 5 łyżek cukru brązowego
- opakowanie cynamonu

Masło stop i wymieszaj z w/w składnikami.

Ciasto podziel na dwie części. Każdą rozwałkuj na blat- prostokąt, posmaruj nadzieniem i zroluj (rolujemy krótszą krawędź), potnij na równe bułeczki ślimaki.
Ułóż na blaszkę wyłożoną papierem i odstaw na kwadrans aby troszkę podrosły.
Wstaw do piekarnika, temp. w zależności od piekarnika 170- 180 stopni C, czas 20-25 minut.
Pieczemy na złoty kolor.




Smacznego!



Użyj 5 zmysłów i odkryj prawdziwy smak czekolady!

grudnia 01, 2018

Użyj 5 zmysłów i odkryj prawdziwy smak czekolady!

 


Miłośnik czekolady, może i tak bym powiedziała o sobie, ale nie byłaby to prawda, bo prawda to miłośnik gorzkiej czekolady. U nas w domu, to Luby zawsze wyjada wszystkie mleczne i smakowe czekolady, a ja no cóż, ja poszukuję zawsze unikatowych smaków gorzkich czekolad, to w nich odnajduję chwilę przyjemności i bogaty wachlarz smaków. To przy nich lubię zatopić się w ciepły sweter i z książką w dłoni celebrować chwilę. Od wielu lat sięgam po czekolady z linii Excellence Lindt. Co je wyróżnia? Do ich produkcji używane jest najwyższej jakości kakao, które stanowi tylko 5% całej światowej produkcji, dzięki czemu charakteryzują się one bogatym smakiem.
Nie wiem czy wiecie, ale każda z linii czekolad Lindt Excellence, różni się smakiem, intensywnością i wiodącymi nutami. Marka Lindt zaproponowała mi abym zmierzyła się z nimi sama i porównała ich smak, aromat i wybrała tą, która według mnie jest najsmaczniejsza. Z nieskrywaną i ogromną przyjemnością podjęłam się tego zadania, kto by nie chciał chociaż na krótką chwilę zostać testerem czekolad? Przyjemniejszego zajęcia nawet nie mogłam sobie wymarzyć! Zadanie choć z pozoru łatwe, wcale takie nie było. Od wielu lat jestem fanką tych czekolad i mam już swoją ulubioną, ale nigdy nie porównywałam ich jednocześnie. Samo zadanie wydawało mi się też bardzo ciekawe, zobaczyłam też jak czekolady różnią się między sobą. Najbardziej zaskoczyła mnie chyba liczba aromatów, jakie można w nich odkryć; owocowy, kwiatowy, waniliowy, karmelowy, kawy czy lukrecji. Jesteście ciekawi? No to już Wam piszę o swoich odczuciach.





Na pierwszy ogień poszła czekolada, która najbardziej mnie ciekawiła Lindt Execellence 99% Cocoa/cacao, moim zdaniem czekolada dla prawdziwych koneserów gorzkiej czekolady, bardzo intensywna w smaku, o bogatym i wyraźnym smaku kakao, intensywnym gorzkim i czekoladowym smaku.  
To co mnie też w niej ujęło to sposób pakowania, otwierając tą czekoladę czułam się jakbym otwierała najlepszy prezent, zobaczcie tylko, jak to wygląda! A zapach budzi wszystkie zmysły!




Byłam bardzo ciekawa porównania trzech czekolad jednocześnie, które najczęściej wybierałam na sklepowej półce tj. 70%, 78% (nowość) i 85% zawartości kakao. Jak mówi sam Maître Chocolatier firmy Lindt, Stefan Bruderer „Odpowiednia zawartość kakao w czekoladzie jest całkowicie subiektywna. Ważniejsze, niż znalezienie tabliczki o najwyższej zawartości kakao, jest znalezienie tej czekolady, która perfekcyjnie odpowiada naszym gustom. Procenty, widoczne na wielu produktach z ciemnej czekolady, odnoszą się do zawartości wszystkich składników pochodzących z ziaren kakaowca. Wyższa zawartość, to więcej czekolady i mniej pozostałych składników, zwłaszcza cukru. Wyższy procent, to także bardziej intensywny, gorzki, czekoladowy smak".
I to chyba wszystkim nam wydaje się jasne i zrozumiałe, ale różnice w czekoladzie to nie tylko jej mniej lub bardziej intensywny czekolady smak, ale również aromat. I tak, czekolada Lindt Excellence 85% COCOA, jest mocna o głębokim smaku kakao, ale wyczujemy w niej również nutę prażonej kawy i lukrecji. Sięgając natomiast po czekoladę o zawartości 70% kakao znajdziecie idealną równowagę smaku gorzkiego, doskonale rozpływa się w ustach i zaskakuje wyczuwalną nutą wanilii. Czekolada bardzo delikatna w smaku i myślę, że znalazła wielu wielbicieli.





 78% zawartości kakao w czekoladzie to mój faworyt. W czekoladzie możecie wyczuć smak przypieczonego chleba czy też herbatników, odnajdziecie nuty prażonego słodu i karmelowy wyraźny aromat. Ten moment kiedy w chwili ugryzienia, jest mocny i słyszalny trzask, lubię tą chrupkość w czekoladzie, wtedy wiem, że to produkt z najwyższej półki. Ta czekolada nie jest zbyt cierpka ani zbyt gorzka, to idealny balans między tymi dwiema cechami. Idealna do filiżanki cappuccino i chwili tylko dla siebie.






Lindt Excellence o zawartości 90% kakao, to czekolada o mocnym i wyraźnym smaku kakao, z wyczuwalnymi nutami wanilii i dymu. Ma mocny intensywny kolor i wyczuwalny aromat espresso z najlepszej kawiarni.


 



Na sam koniec zostawiłam czekoladę, którą na pewno dobrze znacie, gorzka z dodatkiem pomarańczy, jej smak zawsze przenosi mnie w świąteczny i grudniowy klimat. Uwielbiam ten smak niezmiennie od wielu lat!




 A na sam koniec wpisu podpowiem Wam, jak samodzielnie w domu można przetestować czekolady i spróbować odkryć w nich różnice. Aby móc je wyczuć należy skupić się na pięciu zmysłach. Ale za nim to zrobimy upewnijmy się, że mamy oczyszczone kubki smakowe, napijmy się np. wody najlepiej niegazowanej. Zaczynamy zawsze od czekolady o najniższej zawartości kakao i idziemy w górę ;-)

- ZMYSŁ WZROKU - oceniamy to co widzimy, kolor, połysk i strukturę

- ZMYSŁ SŁUCHU - przełam czekoladę, sprawdź jak chrupie, ten charakterystyczny trzask przy przełamywaniu tabliczki, zaobserwuj czy czekolada się kruszy, czy jej przełamany brzeg jest jednolity

- ZMYSŁ DOTYKU - sprawdzamy teksturę czekolady

- ZMYSŁ ZAPACHU - najlepiej zamknij oczy, przynajmniej ja kiedy nie widzę, zmysł zapachu wyostrza się i jestem w stanie wyczuć więcej aromatów. 

- ZMYSŁ SMAKU - najbardziej upragniony moment, po prostu włóż do buzi kawałek czekolady i pozwól mu się rozpuścić, poczujesz jej unikatowy smak na każdym kubku smakowym. Pozwól aby ta chwila trwała, jak najdłużej a ty spróbuj opisać to co czujesz.


 Jestem bardzo ciekawa, jaką Wy byście wybrali czekoladę z lini Lindt Excellence, czy również Waszym faworytem była by 78% COCOA, a może inna? Sprawdźcie sami! Czekają Was najprzyjemniejsze chwile. 





Copyright © 2017 SMYKWKUCHNI