lutego 21, 2018

Mus z pieczonego jabłka i malin, post dr Dąbrowskiej



Od jakieś czasu jest moda na post dr Dąbrowskiej, zastanawiałam się dlaczego i pewnie najwięcej szumu o poście zrobiło się gdy dziennikarka Karolina Szostak, pochwaliła się, że dzięki  postowi i ćwiczeniom schudła tak dużo. O samym poście nie będę się Wam zbyt dużo rozpisywać bo już na jego temat jest masa informacji w sieci. Ale chciałam się z Wami podzielić moimi spostrzeżeniami, bo post to nic innego, jak głodówka o czym dowiecie się czytając książkę na temat tego modelu żywienia.
 Zatem gdyby w ogólnym obiegu panowało stwierdzenie głodówka dr Dąbrowskiej to czy też tak chętnie by o nim mówiono? ;-) Bo przecież każdy wie, że głodówki to nic wskazanego, a ja do tej pory nie spotkałam się z badaniami, które potwierdziłyby, że za pomocą głodówki możesz cokolwiek wyleczyć. Nie odkryjemy też nic szczególnego w fakcie, że jeśli będziesz na poście/ głodówce to powinnaś też chudnąć. Co ciekawe w sieci znajdziecie całą masę wpisów o tym, jak być na poście i jaki jest super, ale wpisów o wychodzeniu z postu i wyeliminowaniu określonych produktów z jadłospisu już na zawsze znacznie mniej. Ba jest ich niewiele! 
Post w telegraficznym skrócie polega na jedzeniu tylko warzyw i małej ilości owców ( na 4 części warzyw 1 część owoców), nie można pić kawy, herbaty itd. Możesz jeść określone warzywa, najlepiej surowe. I tu chyba jest największy problem, bo być może dieta/ post sam w sobie jest dość prostym pomysłem, ale był on przez Panią doktor wymyślony już dość dawno. Wskaż mi w dniu dzisiejszym dobre warzywa bez chemii? W każdym markecie, sklepie wszystko pędzone na pestycydach i wcale nie uważam, aby jedzenie warzyw w takiej ilości ( przypomnijmy prawie samych!) było zdrowe. No chyba, że będziesz zaopatrywać się tylko w eko sklepach, ale wtedy szykuj grubszy portfel, albo masz swój ogródek i będziesz jadła chociaż częściowo zdrowe rzeczy.
Kaloryczność dzienna to 800kcal, więc jest to dość restrykcyjna dieta. Choć, jak sama się przekonasz zjedzenie 800kcal w ciągu dnia jedząc tylko marchewkę, kalafiora, selera, buraka, kapustę kiszoną, pietruszkę czy brokuła (spis dostępnych warzyw znajdziesz w publikacjach pani dr. Dąbrowskiej)  nie jest wcale takie łatwe. Zatem czy warto? Na to pytanie musisz odpowiedzieć już sobie sama, każdy z Nas jest inny i inaczej reaguje na diety. Niemniej jednak odradzałabym ten post osobom z problemami pokarmowymi. Ja byłam na poście tydzień i bardzo źle znosiłam jedzenie warzyw w tak dużych ilościach, mimo tego, że jem ich na co dzień naprawdę dużo. Podczas głodówki było mi też zimno, ale tak naprawdę zimno. Nie byłam w stanie się zagrzać, wieczorem ostatniego dnia siedziałam pod dwoma kocykami a w domu mam zawsze 24 -25 stopni C, dlatego zrezygnowałam z dalszego kontynuowania tego postu. Post, jak dla mnie to nie moja bajka, zdecydowanie bardziej wolę racjonalną, różnorodną  dobrze zbilansowaną dietę i ruch. To czego mi najbardziej podczas postu brakowało to możliwość spożywania jakichkolwiek olejów, oliwy, nabiału i jaj. Chyba nie mogłabym żyć bez oliwy z oliwek i jajek wiejskich ;-))))

Jeśli chcesz spróbować, to na blogu pokaże Wam kilka rzeczy jakie jadłam, czyli coś z niczego ;-)))




Mus z pieczonego jabłka to pomysł na śniadanie, jabłka są dozwolone w diecie, oczywiście w określonej w/w ilości. Owoce sezonowe takiej jak maliny, jagody czy borówki również. 
Wobec tego upiekłam w foli aluminiowej jabłko, miąższ jeszcze ciepły zmiksowałam z 2 łyżkami malin. Dwie kolejne łyżki malin zagotowałam w rondelku i polałam mus. 
Śniadanie gotowe! To był mój najlepszy posiłek na tym poście! Pyszne danie, które możecie jeść też jako normalne śniadanko, tylko wtedy dodałabym do niego miód, który oczywiście na poście jest zabroniony!

A Wy, jakie macie doświadczenia z postem dr Dąbrowskiej? Co sądzicie o takich dietach?

Pięknego dnia!


6 komentarzy:

  1. nie dałabym rady wytrwać w takim poście, zresztą ja mam IBS i nie mogę jeść surowych warzyw poza natka pietruszki i pomidorem, a i gotowane tak sobie, więc post nie dla. Ale taki mus to co innego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no zdecydowanie bym odradzała, ale mus polecam bo pycha ;-)

      Usuń

Cześć! Dziękuję, za komentarz. Bardzo mi miło, że tutaj zaglądasz.
Pamiętaj, że pozostawiając komentarz wyrażasz zgodę na jego publikację na tej stronie, jak i twojego nicku- użytkownicy z kontem google.

Copyright © 2017 SMYKWKUCHNI