czerwca 24, 2015

Ośmiornica po włosku!








O tak! Pysznie! Ośmiornica po włosku, to danie zachwyci niejedną osobę. Jeśli lubicie włoskie smaki, pomidory, oliwki i smak morza, to danie jest dla Was stworzone. Jeśli nigdy nie próbowaliście robić samemu ośmiornicy, nic nie szkodzi, to na prawdę nic skomplikowanego. We wcześniejszym poście opisałam krok po kroku jak postąpić z "obraniem" ośmiornicy. Mając już tak przygotowanego osobnika przygotowanie potrawy zajmie Wam godzinkę. 



Serdecznie Zapraszam!









SKŁADNIKI:


- 1 szt przygotowanej i obgotowanej ośmiornicy 
- 5-6 młodych ziemniaków
- puszka pomidorów włoskich 
- gałązka pomidorków koktajlowych
- 10-15 zielonych oliwek
- garść świeżej bazylii
- garść świeżej natki pietruszki
- 5 łyżek oliwy z oliwek
- 3 ząbki czosnku
- odrobina chili
- młoda cebula
- 150 ml wina białego wytrawnego








WYKONANIE:


- W garnku rozgrzej oliwę z oliwek, wrzuć posiekaną w piórka cebulę, czosnek, ośmiornicę
- Dusimy ciągle mieszając 5 minut, wlej wino
- dusimy 10 minut, całe wino powinno odparować
- dodaj pomidorki koktajlowe dusimy 5 minut
- następnie zalej wodą ośmiornicę (około 500ml), dodaj pokrojone, obrane młode ziemniaki
- gotujemy 30 minut pod przykryciem








- po tym czasie dodajemy pomidory z puszki, dusimy kolejne 10 minut bez pokrywki
- dodajemy świeże zioła, dusimy około 3-4 minut.

- jeśli lubicie bardzo gęste dania to możecie sos zagęścić łyżką mąki (ale uważam to totalnie za zbędne!)









Ośmiornica po tym czasie będzie mięciutka i rozpływająca się w ustach. 








Życzę Wam smacznego! I zachęcam do podróży kulinarnych ;-)

Nie bójcie się próbować nowych smaków, jak mówią: Do odważnych świat należy ;-)


Buźka!


Zapraszam na mój profil na Facebooku SmykWKuchni!







4 komentarze:

  1. Chętnie bym spróbowała chociaż mnie troszkę przeraża ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. czeka w zamrażarce ;) muszę ją tak przyrządzić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ośmiornicę jadłam raz - we Włoszech właśnie - i była pyszna. Ale sama zabierać się za nią w domu trochę się lękam... ;)

    OdpowiedzUsuń

Cześć! Dziękuję, za komentarz. Bardzo mi miło, że tutaj zaglądasz.
Pamiętaj, że pozostawiając komentarz wyrażasz zgodę na jego publikację na tej stronie, jak i twojego nicku- użytkownicy z kontem google.

Copyright © 2017 SMYKWKUCHNI