Od czego by tu zacząć ten wpis ;-) A może od samego początku...
W ubiegłą sobotę odbył się po raz drugi Food Blogger Festival, jest to konkurs kulinarny dla blogerów z całej Polski. Uczestnikami konkursu było sześciu blogerów. W jury konkursu znaleźli się wyśmienici znawcy sztuki kulinarnej tacy jak:
Kurt Scheller - szwajcarski szef kuchni, krytyk kulinarny
Rafał Godziemski – właściciel restauracji "Memo"
Marcin Szukaj – właściciel restauracji "Kuchnia", "Kuchnia Bar & Restaurant" i "Bulwar Bistro"
dr Józef Sadkiewicz – właściciel Akademii Kulinarnej
Monika Gwiazda – doradca kulinarny
Wojciech Grześkowiak – doradca kulinarny
Dawid Budzich (półfinalista programu MasterChef, Ambasador marki Philipiak Milano)
na fotografii z Weroniką, uczennicą ze szkoły gastronomicznej, która była mi tego dnia moim pomocnikiem ;-)
Zadanie konkursowe polegało na przygotowaniu 3 dań, każde po 4 porcje:
- przekąski (z wykorzystaniem produktu głównego od Partnerów Produktowych – Prosiaczek i
Ocetix )
- przystawki (z wykorzystaniem produktu głównego od Partnerów Produktowych – Abramczyk i
Ocetix )
- dania głównego (z wykorzystaniem produktu głównego od Partnera Strategicznego – Carrefour,
Prosiaczek i Ocetix)
Całkowity czas na przygotowanie dań to 150 minut
Jury degustacyjne oceniało:
Pkt
1-10 – Prezentacja potrawy
1-10 – Wrażenie ogólne
1-10 – Techniki użyte w przygotowaniu
1-10 – Proporcjonalność elementów
1-10 – Estetykę wykonania Dania końcowego
1-15 – Smak potrawy
1-10 – Kolorystyka
1-10 – Zestawienie smakowe produktów
1-10 – Prawidłowy dobór dodatków
1-10 – Doprawienie zachowujące smak własny surowca
1-10 – Stopień trudności wykonania potrawy.
1-10 –Innowacyjność, nowoczesność dania
Maksymalna liczba punktów przyznanych przez jury degustacyjne to 125.
3. Jury techniczne oceniać będzie:
Mise en place
1-5 – Przygotowanie produktów i sprzętu;
1-5 – Podział pracy
1-5 – Czystość pracy;
1-5 – Czystość po zakończeniu pracy
Profesjonalizm pracy
1-5 – Prezentacja uczestnika
1-5 – Prawidłowa technika produkcji.
1-5 – Zużycie produktu
1-5 – Umiejętności organizacyjne.
Maksymalna ilość punktów przyznanych przez Jury techniczne to 40.
Zaczęliśmy od spiżarni, tam mieliśmy 5 minut na pobranie składników i mogliśmy rozpoczynać pracę. Spiżarnia była dostępna dla Nas przez cały czas konkursu.
Menu konkursowe w mojej głowie powstawało do ostatniej chwili, przekąskę musiałam wymyslić od nowa bo byłam przekonana na początku, że do przekąski będzie używam polędwica jako wędlina a nie jako mięso heheheh. Także biorąc produkty w spiżarni wymyślałam przepis w głowie.
Dość powoli i bez zbędnego pośpiechu wybierałam produkty. Raczej mniej niż więcej. Z prostej przyczyny im więcej mamy rzeczy i składników, tym łatwiej przekombinować danie. Jak dobrze wiecie, ja lubię prostotę w kuchni ale nigdy nie nudę!
Jury ciągle czuwało i weryfikowało sposób przygotowania posiłków, oceniało bardzo wiele rzeczy, smak potrawy to oczywistość, ale pod ocenę podlegały również techniki jakie używaliśmy podczas kucharzenia, sposób działania, czystość stanowiska i inne.
Jest to dość trudne zadanie gotując, kiedy inni patrzą Ci na ręce i jeszcze zadają dużo pytań, co i jak? Po co i dlaczego? Wymaga to dużej uwagi i skupienia, ale przede wszystkim podzielności uwagi.
Decyzja zapadła robię przekąskę. Do przekąski muszę użyć trzech produktów od sponsorów: polędwiczki wieprzowej, majonezu i szynki. Połączenie trzech tych rzeczy wydaje się trudne chcąc przygotować coś na prawdę fajnego, smacznego i odpowiedniego do panującej temperatury tj. prawie 30 stopni C.
Stawiam na coś chrupiącego, lekkiego i aby mieściło się w kategorii finger food.
Postanowiłam polędwiczkę zamarynować w majonezie z dodatkiem harissy i likieru o smaku pomarańczy z nutą burbona.
Przygotowałam bardzo chrupiące placuszki z kalafiora i ziemniaków. Do tego odświeżającą sałatkę z arbuza, gruszki, tymianku, majonezu, szynki, serka mascarpone i otartej skorki z cytryny. Na samą górę ułożyłam usmażoną i karmelizowaną polędwiczkę.
Tutaj podawałam do oceny przekąskę.
Na przystawkę za zadanie mieliśmy przygotować dorsza i użyć musztardy.
To danie wiedziałam, że zrobię dość szybko bo ryby robię w domu bardzo często conajmniej kilka razy w tygodniu i miałam na nie pomysł w głowie od początku.
Dorsza zrobiłam na patelni na pergaminie, z oliwą, z dodatkiem limonki, imbiru i soli morskiej, dodałam odrobinę chilli dla podkręcenia smaku. Przygotowałam botwinkę przesmażoną na maśle, z nutą cytrusa i miodu. Rybę podałam z zielonym surowym sosem z rukoli i szpinaku, doprawionym odrobina musztardy, soku z cytryny i dużą ilością dobrej oliwy. Całość podałam z creme fraiche z dodatkiem cytryny. Całość posypałam uprażoną na suchej patelni czarnuszką.
Na danie główne zostało mi 16 minut! Na szczęście na samym początku ugotowałam bób i upiekłam w piekarniku jabłka i czosnek.
Przygotowałam pierożki z bobu, mięty i serka mascarpone, mus z pieczonego jabłka i czosnku, zaciągnięty masłem do konsystencji sosu. Lekką sałatkę ze smażonymi skwarkami z boczku, z kiełkami rzodkiewki i słonecznika. I pierś z kurczaka ostro -słodką.
Nie byłam zadowolona ze swoich dań, bo chciałam jeszcze danie główne podać z koperkowym palonym masłem, ale brakło mi czasu. Chciałam zrobić dwa rodzaje pierożków i karmelizowane wiśnie, ale również brakło mi czasu. I po gotowaniu byłam pewna, że nie wygram. Wiedziałam, że stać mnie na więcej. Dzień nie należał też do moich, od kilku dni zmagałam się z zatokami i katarem, a nie oszukujemy się smak wtedy no cóż ciężko go nam ocenić. Było to dla mnie trudne zadanie.
Dlatego jestem bardzo szczęśliwa, że mimo wszystkich przeszkód udało mi się wygrać i podbić kubki smakowe jurorów. To doświadczenie nauczyło mnie aby nigdy nie tracić wiary w siebie!
Dziękuję bardzo za zaproszenie a jury za ocenę!
Dziękuję Wam za wsparcie i wszystkie komentarze z gratulacjami! Jesteście Kochani!!!
W chwili ogłoszenia wyników byłam w bardzo dużym szoku! Nie wierzyłam w to!
Wygrałam Food Blogger Festival vol. 2 !!!
Gratulacje. Moim zdaniem świetne menu. Z chęcią bym spróbowała takich pyszności.
OdpowiedzUsuń