TORCIK MAKOWY Z POMARAŃCZOWĄ GALERETKĄ

Gdy jakiś czas temu pierwszy raz w Costa Coffee spróbowałam torcika makowego, który poleciła mi Pani ekspedientka, oj zakochałam się w nim od razu! Przepadłam i ja, i Luby! Bardzo rzadko smakują mi kupne ciasta, gdzieś jedzone w kawiarni, ale ten torcik smakował wybornie, potem kilka razy wracaliśmy na to ciacho. Aż w końcu postanowiłam rozkminić go na dobre i zrobić samemu, aby nie przepłacać za ciasto w kawiarni. Torcik makowy składał się z biszkoptu mocno wilgotnego z makiem, masy z galaretki z pomarańczy, ale takiej prawdziwej z kawałkami owocu, masy według mnie to połączenie serka mascarpone i bitej śmietany, i grubej warstwy polewy czekoladowej. Ciasto odwtorzyłam w domu i wyszło pyszne! Polecam Wam!

Przepis na tort makowy z pomarańczą, jak w Costa Coffee

SKŁADNIKI:

galaretka z pomarańczy:

- 3 pomarańcze (szklanka soku wyciśniętego na wyciskarce)

- 1,5 łyżki żelatyny

Żelatynę rozpuść w 50 ml wrzątku, dodaj do soku i wymieszaj. Wylej na mniejszy głęboki talerz i wstaw do lodówki.

Inna opcja zmiksuj pomarańcze w blenderze (tylko bez pestek!)

blat z makiem:

- 5 białek rozmiar L

- 3 żółtka

- 6 łyżek mąki pszennej tortowej

- 2 łyżki mąki ziemniaczanej

- 5 łyżek sparzonego we wrzątku maku (dobrze odsączonego)

- 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia

- 1/2 łyżeczki sody

- 5 łyżek cukru pudru

Mak zagotuj w wodzie, przelej na gazę i dobrze odsącz, wyciśnij z całych sił. Wyłóż na talerz aby trochę podeschnął, ja zostawiłam go na dwie godziny.

Białka ubij na sztywno ze szczyptą soli, dodaj cukier, ubij na sztywno, dodaj mąkę ziemniaczaną przesianą przez sitko i delikatnie rózgą wprowadzaj do masy, dodawaj na przemiennie mak i mąkę i wprowadzaj do masy. Ciasto wstaw do nagrzanego piekarnika temp. 170-180 stopni C, grzanie dół i góra. Pieczemy przez 35 do 40 minut. Studzimy całkowicie. 

Masa:

- 1 opakowanie serka mascarpone

- 500 ml śmietany 36%

- 2 łyżki cukru pudru

- 3 łyżki wrzątku

- 1 łyżka żelatyny

Żelatynę rozpuść we wrzątku.

Ubij na sztywno mocno schłodzoną śmietanę, dodaj lekkim strumieniem żelatynę i po łyżce serek mascarpone.

Ciasto przekroiłam na dwie części, na jedną sporą a drugą bardzo, bardzo cieniutką. 

Gruby blat układamy na talerzu, bądź desce, nasączamy sokiem z pomarańczy (świeżo wyciskanym), jeśli nie masz pomiń ten krok, wykładamy 1/3 masy z bitej śmietany, wyjmujemy stężałą galaretkę z lodówki i układamy na środku. Galaretka jeśli podważysz ją dłonią cała odejdzie od talerza. Na to troszkę masy, cieniutki blat biszkoptu, resztę masy na wierzch i dookoła ciasta.

Ciasto wstawiamy do lodówki musi się schłodzić a w tym czasie robimy polewę.

POLEWA:

- 1/3 kostki margaryny lub masła

- 4 łyżki karobu lub kakao ( ja ostatnio używam karobu jest smaczniejszy!)

- 3 łyżki cukru

- 1/3 szklanki mleka

Ponadto: 1 czekolada mleczna i 1 łyżeczka żelatyny

Całość zagotuj, zmniejsz gaz i gotuj przez 5 minut.

Zdejmij z ognia i dodaj 1 całą czekoladę mleczną. Poczekaj chwilę aż się rozpuści i dopiero zacznij mieszać masę, postaw ponownie na płycie grzewczej na minimalnym ogniu.

W 50 ml wrzątku rozpuść żelatynę i dodaj do polewy.

Dzięki temu zabiegowi - który już Wam kiedyś zdradzałam- wasza polewa będzie idealnie błyszcząca i zwięzła. Pięknie się kroi i wygląda, jak z najlepszej cukierni. Polewę wystudź, ja zazwyczaj wystawiam na balkon na 10 -15 min. Schłodzone ciasto wyjmujemy w lodówki, polewamy polewą, dzieki temu, że ciasto będzie bardzo zimne, polewa będzie szybko się ścinać, a my uzyskamy piękną grubą warstwę czekoladowej polewy na cieście. Ciasto wstawiamy do lodówki na minimum 1 godzinę. 

Ciasto przechowujemy w lodówce.

Ja ciasto udekorowałam migdałami, w kawiarni ciasto ma na polewie jeszcze białe gwiazdki z białej czekolady, ale już je sobie darowałam ;-)

Mam nadzieję, że Wam zasmakuje!