Flądra na talerzu!
Raz!
Podczas tegorocznych wakacji nad morzem, zakupiłam całkiem sporo świeżych ryb od rybaków w porcie. Udało mi się namierzyć, uczciwych rybaków, którzy sprzedawali rybki, wyciągane prosto z sieci. Warunek musisz wstać bardzo wcześnie, tak aby rybę kupić jak najszybciej i szybko ją schłodzić lub zamrozić. Niestety w naszych portach też można spotkać "pseudo rybaków", którzy to handlują rybą, która o zgrozo była wcześniej łowiona i jest mrożona, a w trakcie sezonu rozmrażana i sprzedawana w porcie jako świeża....Niestety oszuści są wszędzie, szkoda....
Zawsze warto wyposażyć się w kilka informacji, czy czasem nie ma zakazu łowienia ryb na Bałtyku, jakie jednostki mogą wypływać (zazwyczaj te najmniejsze), nie dać sobie wmówić, że łosoś hodowlany to ten nasz bałtycki.
Jak kupicie świeże ryby i szybko zamrozicie, będziecie się nimi cieszyli jeszcze długo po urlopie w domu, wspominając wakacje i zajadając chrupiącą flądrę.
;-)))
SKŁADNIKI:
- 4 sztuki flądry
- ziemniaki młode
- młoda marchewka
- cytryna
- olej i masło (proporcja 50/50)
- mąka pszenna
Ziemniaki, marchew kroję w słupki jak na frytki. Polewam odrobiną oliwy, układam na blaszce i piekę w piekarniku na złoty kolor.
Rybę obieram z łusek, oczyszczam. Solę, panieruję w mące i smażę.
Podaję gorące z kilkoma plastrami cytryny!
Taka chrupiąca flądra smakuje mojemu K. najbardziej, a jest prawdziwym "pożeraczem" fląder ;-))))
;-***
Smacznego!
Buziaki!
A Wy jaką rybkę z Bałtyku lubicie najbardziej ?
Smakowicie wygląda
OdpowiedzUsuńwww.nowaksisters.blogspot.com <==KLIK
Pyszna flądra :)
OdpowiedzUsuń