Ta zupa zachwyciła mojego K. jadł aż mu się uszy trzęsły ;-))) hehehihi. Zupa ma bardzo szlachetny smak, zupełni inny niż by można przypuszczać. Powstała, zresztą tak jak wwiększośćmoich dań całkiem przypadkowo. Otworzyłam lodówkę poszperałam i o to jest!
Zapraszam!
SKŁADNIKI:
- 2 bakłażany
- 3 ząbki czosnku
- 5 ziemniaków średniej wielkości
- 1 cebula
- 4 łyżki oliwy z oliwek
- 1 łyżeczka miodu
- bagietka francuska
- kiełki rzodkiewki
- świeża bazylia
- 2 litry wody
- sól, pieprz, kolendra mielona
- chili czerwone
- kawałeczek świeżego imbiru
Ziemniaki (obrane), czosnek i bakłażany, kładziemy w naczyniu żaroodpornym. polewamy oliwą i miodem. Pieczemy do miękkości około 45 minut ziemnaiki, bakłażany 20 minut. Warzywa przekładamy do garnka, dodajemy świeże chili i imbir, zalewamy wodą i gotujemy 15 minut. Całość miksujemy blenderem na gładką masę. Doprawiamy przyprawami.
Bagietkę zrumień w tosterze lub piekarniku na złoty kolor. Kroimy w kostkę, posypujemy zupę, na wierzch wykładamy kiełki i posypujemy posiekanymi ziołami.
Zupę możecie skropić oliwą z oliwek!
Smacznie!!!
Buuuziak!
ps. Zupy na jesienne obiady są najlepsze, rozgrzewają, są mało kaloryczne i łatwostrawne, idealne! Macie swój numer jeden?
Smacznie :)
OdpowiedzUsuń