stycznia 25, 2020

Pasta rybna z tuńczykiem i sardynkami na kanapki




Szybka, zdrowa i pyszna pasta rybna na kanapki. Pasty rybne uwielbiam! Wiecie dobrze, że prawie półtora roku temu ograniczyliśmy razem z mężem spożycie mięsa. Dla mnie nie było to trudne bo jakoś nigdy za mięsem nie przepadałam, lubiłam je jeść okazyjnie, wtedy też poświęcałam dużo czasu na jego przygotowanie, ale zdecydowanie lepiej się czuje kiedy jem ryby, nie obciążam mojego przewodu pokarmowego. A po drugie no cóż kupno dobrej jakości mięsa w dzisiejszych czasach nie jest łatwe, ale czasami przy dużych staraniach mi się udaje. 

Od półtora roku nie jemy i nie kupujemy również wędlin, ale opowiem Wam może o tym innym razem. Mięso, jak już wspominałam udało się nam ograniczyć do 3-4 razy w miesiącu, więc naprawdę niewiele, i powiem Wam, że tak na prawdę nawet tego nie zauważyliśmy, gdyby nie jeden fakt. Otóż mój mąż po tym półtora roku schudł jeszcze bardziej, dlatego teraz wraca do jedzenia mięsa. I od stycznia gotuje mu często obiady właśnie z mięchem w roli głównej. Nadal oczywiście nie jemy wędlin i to się nie zmieni- ale o tym serio innym razem, bo już zaczynam się rozpisywać, o losie! Staram się aby jego dieta była dobrze zbilansowana i zawierała dużo białka. Mój Luby to typ człowieka, który może jeść i jeść, a cóż wciąż wygląda, jak młody Bóg i chodzi z sześciopakiem na brzuchu, nie chodząc na siłownie. Trochę ćwiczy w domu ale to raczej taka rozgrzewka przed wyjściem na łyżwy. Takie geny! Szczęściarz.
 No cóż, ja jestem totalnym zaprzeczeniem takiego stanu rzeczy, mam wrażenie, że od spojrzenia na kawałek ciasta moje uda i biodra się rozszerzają, ale no cóż każdy z nas jest inny i niektórzy z nas zmagają się z różnymi dieto-zależnymi chorobami. Dlatego u mnie w domu zazwyczaj gotowanie na dwa gary, dla mnie i dla Niego.

Wracając jeszcze na chwilę do tematu mięsa, to polecam Wam naprawdę wybierać świadomie to co jecie, nie kupujcie przemysłowych kurczaków, które rosną 42 dni, jedzą antybiotyki i kasze z GMO. Nie będę tutaj pisała jak wygląda hodowla, bo to może sprawdzić każdy i wątpię aby już chciał takiego kurczaka zjeść. 

Jak przeglądam "internety" i widzę to co się klika, to co ludzie gotują to trochę łapię się za głowę. Kurczak, kurczak i jeszcze raz kurczak, w postaci kotlecików, pulpecików, zapiekanek, pieczony, smażony czy duszony, i najlepiej w połączeniu z żółtym serem, zapiekanym lub zasmażanym. Patrze ze zgrozą, że nikt nie zwraca uwagi na to, że większość serów sprzedawanych w sklepach nie można podgrzewać bo zawierają azotan sodu i potasu. Sprawdzacie to? Wiedzieliście? 

To trochę tak jakbyśmy się sami na własne życzenie podtruwali. Pod wpływem m.in. czynników takich jak wysoka temperatura azotany, przekształcają się w azotyny dobrze zapewne Wam znane, toksyczne substancje, a te w nitrozaminy, czyli substancje silnie rakotwórcze. Tutaj trochę ten temat łączy mi się z niejedzeniem przez nas wędlin, ale żeby dzisiaj nie zanudzać to już Was zostawiam z tymi informacjami. 

Dodam jeszcze, że jeśli bardzo chcecie jeść kurczaka to polecam zakup ekologicznych kurczaków, przede wszystkim po to żeby zobaczyć jak wygląda kurczak, bo te ostrzykane wyglądają jak po liftingu piersi a najlepiej po ich dobrym powiększeniu. 

Jakie mięso wybierać? Przede wszystkim mięso powinniśmy jeść max 2 -3 razy w tygodniu, sięgnij raz po cielęcinę, wołowinę, czy po chudą wieprzowinę lub indyka - te ptaki nawet hodowlane brojlery, są na tyle wrażliwe, że ich pasza jest trochę lepsza od tych dla kurczaków.

Trochę zboczyłam z tematu pasty rybnej ale mam nadzieję, że poświęcisz kwadrans i zastanowisz się nad tym co napisałam. A przede wszystkim, nad tym jak przygotowujesz swoje posiłki i jakie posiłki podajesz dzieciom. Może zanim zrobisz kolejnego tosta z żółtym serem spojrzysz na skład.

Zostawiam Ci przepis na pyszną pastę rybną!



PASTA RYBNA Z TUŃCZYKIEM I SARDYNKAMI

- 1 puszka tuńczyka ( u mnie w zalewie)
- 1 puszka sardynek
- 3- 4 łyżki białego sera
- 4 jaja
- 1-2 łyżki majonezu wedle uznania
- 1 łyżka jogurtu greckiego
- pieprz świeżo mielony
- 4 łyżki kaparów
- kiełki rzodkiewki
- wedle uznania czerwona cebula



WYKONANIE:

Jaja ugotuj na twardo. Jaja, tuńczyka, sardynki, jogurt, majonez i ser biały zmiksuj na gładką pastę. Dodaj posiekaną cebulę i kapary. Dopraw pieprzem. 
Pasty nie solę, ona przejdzie solą od kaparów. 
Odstaw do przegryzienia się smaków na 30 minut.
Pastą smarujemy kanapki, na wierzch do zaostrzenia smaku dodaje kiełki rzodkiewki.
Latem pewnie dodałabym posiekaną rzodkiewkę do pasty.

Smacznego!





Życzę smacznego!









1 komentarz:

  1. Ta pasta to sztos!! Przebój dzisiejszej kolacji. 😊. Dziękujemy!!

    OdpowiedzUsuń

Cześć! Dziękuję, za komentarz. Bardzo mi miło, że tutaj zaglądasz.
Pamiętaj, że pozostawiając komentarz wyrażasz zgodę na jego publikację na tej stronie, jak i twojego nicku- użytkownicy z kontem google.

Copyright © 2017 SMYKWKUCHNI