kwietnia 19, 2022

LŻEJSZY EBOOK - ZACZNIJ JEŚĆ PYSZNIE I FIT KAŻDEGO DNIA! O TYM JAK SCHUDŁAM 16 KG!

zdrowe odchudzanie

DIETA I ODCHUDZANIE myślę, że te dwa tematy są nieustannie bliskie nam kobietom. Nie znam żadnej kobiety, która chociaż raz by się nie odchudzała lub nie była na jakieś diecie, oczywiście z różnym skutkiem.
Jestem osobą, która była otyłym dzieckiem i od zawsze patrzy na to co ma na talerzu, jak i ile je, jak komponuje posiłki, o których godzinach je spożywa, jestem osobą aktywną fizycznie od kiedy pamiętam.
Pierwsze poważne odchudzanie "zaliczyłam" w wieku 15 lat, wtedy to schudłam 21 kg pozbywając się całego balastu jaki mi towarzyszył, jako otyłej nastolatce, niestety nie było to zbyt mądre odchudzanie ale 23 lata temu na temat diety, dietetyki nikt nie wiedział nic.
Swoje 21 kg zarzuciłam w 3 miesiące, dzięki temu że organizm był młody na szczęście udało mi się wyprowadzić na zdrowe tory i od 15 roku życia jadłam zawsze już tylko zdrowo, ze zrzuconych kilogramów tylko zimą czasami wracało 2-3 kg, waga moja była stabilna, ponieważ cały czas dbałam o swoją zrównoważoną i mądrą dietę.
Rok przed wybuchem fali związanej z "tym" wirusem, nabawiłam się dość poważnej kontuzji biodra, która nota bene trochę doskwiera jeszcze do dzisiaj.
Typowa kontuzja biegacza, biegam grubo ponad dekadę, była tak silna, że ledwo dawałam chodzić, dłuższy spacer był mordęgą, próbowałam różnych rzeczy, próbowałam biegać, ale po biegu 5 czy 10 km, ból przez kolejne 2-3 tyg powodował, że nie mogłam spać w nocy.
Brak ruchu spowodował oczywiście wzrost wagi, doszła zima i tak wczesną wiosną tuż przed wybuchem pandemii moja waga pierwszsy raz w życiu od 23 lat pokazała +5,5 kg.
Muszę też dodać, że mimo zdrowego trubu życia, trenignów 3-5 razy w tygodniu nigdy nie mogłam zejść ze swojej wagi, żadne diety nie działały, deficyt kaloryczny i treningi, zero efektów. Od 25 roku życia do 35 roku życia próbowałam schudnąć kilka kilogramów i absolutnie nigdy mi się to nie udawało. Dlatego rozumiem osoby, które ściśle trzymają się deficytu kalorycznego, trenują a ich waga stoi jak zaklęta, kiedy inni na tej samej diecie chudną jaki szaleni. 
Zatem moja sytuacja ponad dwa lata temu wyglądała tak: jem ultra zdrowo, jestem na deficycie, nie ma znaczenia czy trenuje 3, czy 4 razy w tygodniu (mam na myśli bieg od 5 do 10 km, bardzo rzadko 12-15km) cyfry na wadze stoją jak zaklęte, max udaje mi się zrzucić 1-2 kg, które zaraz wracają, przychodzi kontuzja, która wyklucza mnie dosłownie z życia na rok, waga wzrasta o te +5,5kg, a ja czuje sie fatalnie. Nigdy w życiu nie miałam tak złego samopoczucia, czuje się jak człowiek w głębokiej depresji, nie mam siły chodzić, wstać z łóżka, jestem wiecznie senna, zmęczona, bez kawy nie potrafię funkcjonować.

Brzmi znajomo?

Wtedy zaczynam na poważnie zajmować się sama sobą, przypominam sobie dosłownie wszystko ze studiów z dietetyki, dietoterapii, przypominam sobie wizyty o ginekolog z kliniki leczenia niepłodności, przypominam sobie co do mnie wtedy mówi: podejrzewam u Pani Haszimotto i insulinooporność. Kilka tygodni pochłaniam wiedzę w tym zakresie, jak szalona. Czytam o tych chorobach i dosłownie czytam o sobie.
Szybko dochodzę do prostego wniosku, że wiele lat miałam te jednostki chorobowe pod kontrolą, z racji tego, że skrajnie dbałam o dietę i byłam osobą aktywną fizycznie: rower, basen, biegi uliczne, chodzenie po górach itd. choroby były w tzw. uśpieniu, wyciszone i nie dawały objawów, kiedy posypał się jeden element, cała lawina ruszyła.
Potem wykonałam serie badań i wizyt lekarskich i w końcu wiedziałam dlaczego całe życie było mnie więcej, dlaczego całe życie mimo stosowania diet nie chudłam.

I po co Ci to piszę?

Bo być może też, tak jak ja całe życie słyszysz: taka Twoja uroda, jesteś z grubej kości (chyba moje ulubione ;-) ), takie masz geny, wrodziłaś się do babci itd.

Dwa lata temu mając w końcu wiedzę z czym się mierze, mogłam sobie pomóc.
Schudłam nie te 5,5 kg ale łącznie 16 kg!
Pierwsze 12 kg schudłam od maja do końca października, kolejne 4 kg w kilku kolejnych miesiącach.
Zrobiłam coś czego nie mogłam zrobić CAŁE DOROSŁE ŻYCIE, będąc na różnych dietach i trenując.

Jakiś czas temu wydałam swój pierwszy ebook FIT PRZEPISY, tuż po tym jak schudłam 12 kg. W tym roku wydałam kolejny bardzo obszerny ebook LŻEJSZY EBOOK to 124 strony przepysznych fit przepisów.

Dwa lata minęły a u mnie wciąż na liczniku - 16 kg.
Nigdy nie czułam się tak dobrze, sama ze sobą, jak teraz!
Nie ma nic lepszego w życiu, kiedy możesz być tą prawdziwą "ja", która jest w środku.
Jeśli zatem czujesz frustrację, na dietach jesteś wiecznie głodna, nie wiesz dlaczego nie chudniesz, nie umiesz ustawić sobie makroskładników, to polecam Ci obydwa moje FIT EBOOKI.

Dzisiaj opowiem Ci kilka słów o moim ebooku LŻEJSZY EBOOK!
DODAM, ŻE SPECJALNIE z okazji publikacji tego wpisu do końca tygodnia ebook, będzie w promocji.

W ebooku znajdziesz aż 66 przepisów na przepyszne posiłki, każdy jeden zaspokoi Twój głód na długo, nie będziesz podjadać, nie będziesz mieć ciągów na słodkie i będziesz mieć masę energii do aktywności w ciągu dnia!

Co znajdziesz w ebooku
Zobacz sama!

zdrowa dieta

TO JEST PORCJA!

PRZEPYSZNE OMLETY!
PYSZNE FIT OBIADY!
ZDROWE POSIŁKI, PRAWIDŁOWO ZBILANSOWANE!

WSZYSTKO TO CO WIDZISZ NA TYM ZDJĘCIU TO PORCJA!

TAK TAK!
KAŻDY POSIŁEK MA PODANE MAKRO SKŁADNIKI I KCAL!

IDEALNE DANIA DLA OSÓB KTÓRE CHCĄ BYĆ NA 1600/1800KCAL




TAK MOŻE WYGLĄDAĆ TWOJA DIETA!



ZDROWE I FIT SŁODKOŚCI, KTÓRE MAJĄ NA PRAWDĘ MAŁO KALORII I PRAWIDŁOWO USTAWIONE MAKROSKŁADNIKI!











BĘDZIESZ JADŁA PYSZNIE!
 
A TO TYLKO GARSTKA TEGO CO CZEKA CIĘ W EBOOKU!







Wiem, że wiele z Was dzisiaj po Świętach, będzie szukać różnych diet cud i cud rozwiązań na po świąteczną nadwyżkę kalorii.


Zatem najważniejsze TEGO NIE RÓB:

- detoks sokowy (to chyba jedna z największych głupot, jakie można sobie teraz zrobić, raz, że- pijąc tylko soki - pozbawiamy siebie- tak istotnego i potrzebnego Nam- błonnika z warzyw i owoców. 
Jednocześnie dostarczamy tylko proste węglowodany, spowalniamy jeszcze bardziej motorykę naszych jelit, zamiast ją napędzać; i chyba co najważniejsze, wrzucamy nasz organizm w silny stres, co za tym idzie, podniesie się nam zapewne m.in. kortyzol, mogą pojawić się problemy ze snem, koncentracją i dziwne wieczorne pobudzenie), pomijam już prozaiczną rzecz, że całkowicie rozwalamy sobie gospodarkę cukrową w naszym organizmie i rozwalamy na dzień dobry glikemię. ZATEM nie rób żadnych detoksów sokowych!

- głodówka: co spowoduje? Organizm jest mądry -uwierz mi! Pierwsze co zacznie to- gromadzić (tym bardziej jeśli wcześniej miał full jedzenia), szykować się na "ciężki czas", spowolnienie pracy jelit, senność, brak koncentracji itd

TO DZIAŁA I TO ZRÓB:

- kontynuuj swoje zdrowe nawyki i aktywność fizyczną, aby przytyć 1 kg (tkanki tłuszczowej) musisz zjeść ponad swoje zapotrzebowanie 9 tys kcal !!!

- czym jest nadwyżka na wadze? Już wyjaśniam. Nawet jeśli w Święta jadłaś więcej niż normalnie, dużo za dużo, to wiedz, że w 2 dni nie przytyjesz 2 czy 3 kg.

Dlaczego waga wzrosła?
- sól: jeśli na co dzień odżywiasz się zdrowo, to nie dosalasz potraw, lub sól jesz w znikomych ilościach, na święta, królują dania bogate w sól: żurek czy rosół to zupy, które mocno się dosala, aby je doprawić, biała kiełbasa, wędliny czy pieczone mięsa - mnóstwo soli, sałatka jarzynowa, faszerowane jajka - mnóstwo soli, sosy chrzanowe, musztardy, majonez - znów mamy mnóstwo soli, a może jeszcze były inne sałatki na stole, w których gościły takie rzeczy jak ogórki konserwowe czy kiszone, marynowane grzyby itd? - mnóstwo soli. Na obiad było pieczone lub smażone mięso? - znowu mnóstwo soli.
Na święta podróżowałaś pociągiem lub autem w jednej siedzącej pozycji przez 2 a może i 3 godziny? 

Nie dziw się, że Twoje ciało nagromadziło masę wody i jest opuchnięte, to nic innego jak zastała woda w organizmie.
Niestety zapewne przez całe święta nie wypiłaś nawet raz szklanki samej wody, prawda?
Był sok? Herbata może kawa? Ale woda? ;-) 

Dlatego najważniejsze to pozbycie się nagromadzonej wody:
- pij 2,5 do 3,5 litra wody
- pij 3x dziennie miętę
- pij 3 x dziennie pokrzywę lub hibiskusa lub morwę białą
- pij zamiast czarnej herbaty zieloną herbatę
- kawę zamień na matchę
- zrezygnuj całkowicie na 2-3 dni z soli, dania doprawiaj ziołami
- dzień rozpocznij od szklanki ciepłej wody, potem kolejnej szklanki wody z sokiem z 1 cytryny i kawałka imbiru
- do posiłków dodawaj cynamon, kukrumę i chilli

Zadbaj o jelita:
- motoryka jelit: ruch, zamiast się głodzić idź na dłuuuugi 5 km spacer, szybkim tempem
- zjedz 4 posiłki w ciągu dnia, zadbaj o to by były lekkostrawne, ale pamiętaj o odpowiedniej podaży błonnika, dodawaj do potraw siemię lniane lub zrób sobie lniankę 
- po kolacji wyjdź na szybki 1,5 - 2 km spacer
- prze posiłkiem 15 min, możesz wypić szklankę wody z 2 łyżeczkami ekologicznego octu jabłkowego

- ogranicz spożycie produktów bogatych w cukier i sól (ogórki kiszone 2 sztuki, już przekraczają Twoje dobowe zapotrzebowanie na sól...)

- jedz dużo antyoksydantów: warzywa i owoce, ciemnofioletowe owoce są bogactwem polifenoli, postaw na zielone warzywa liściaste

- wróć do normalnej aktywności fizycznej

- dzień zaczynaj od białkowo- tłuszczowych śniadań, potem zamiast kawy z mlekiem wybierz czarną (!) i nic do niej nie podjadaj, obiad połącz białko, tłuszcze i węglowodany w niewielkim udziale, na kolacje połącz białko z węglowodanami i niewielką ilością tłuszczy.
przykład:
- śniadanie: omlet białkowo tłuszczowy (FIT PRZEPISY ebook)
- obiad: dowolny obiad z LŻEJSZEGO EBOOKA
- kolacja: sałatka z kurczakiem/ krewetkami lub łososiem

- sensownym będzie wprowadzenie postu przerywanego tj. jemy tylko 8 lub 10 godzin w ciągu dnia np. 10-18, lub 9- 19, w pozostałym czasie dozwolone jest tylko czarna herbata, zielona herbata i czarna kawa, oczywiście wody ile się, ale bez żadnych dodatków!

- możesz również wspomóc się przez kilka dnia i zażywać w tabletkach karczocha lub pić sok z aloesu

Smacznego!









 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cześć! Dziękuję, za komentarz. Bardzo mi miło, że tutaj zaglądasz.
Pamiętaj, że pozostawiając komentarz wyrażasz zgodę na jego publikację na tej stronie, jak i twojego nicku- użytkownicy z kontem google.

Copyright © 2017 SMYKWKUCHNI