CARPACCIO Z ŁOSOSIA NA ŚWIEŻYCH LIŚCIACH SZPINAKU.

listopada 30, 2016

CARPACCIO Z ŁOSOSIA NA ŚWIEŻYCH LIŚCIACH SZPINAKU.




Przepis na carpaccio z łososia


Są dania i przepisy, do których wracamy bardzo często. Są to smaki, które bardzo lubimy, dania, które zazwyczaj przygotowuje się bardzo szybko, są aromatyczne, mają w sobie coś chrupiącego i często wiążą się z miłym dla nas wydarzeniem. Dzisiaj właśnie chciałabym podzielić się z Wami, takim przepysznym przepisem na carpaccio z łososia, na szpinaku, podane z dużą porcją greckiej, najwyższej jakości oliwy z oliwek, uzyskanej bezpośrednio z oliwek i wyłącznie za pomocą środków mechanicznych, z prażonymi na patelni płatkami migdałów, gęstym sosem Aceto Balsamico di Modena, o lekko słodko-kwaśnym smaku, całość delikatnie zaostrzyłam dodając chili w oliwie. Wszystkie smaki zostały zbilansowane i zrównoważone, danie jest rewelacyjne w smaku. Jedyną rzeczą jaką w nim czasami zmieniam to stosuje zamiennie płatki migdałów z orzechami nerkowca.
W zależności, które akurat mam w domu i, na które mam większą ochotę.
Danie podałam z bagietką pszenną na zakwasie.
Smakowałam całej ekipie gości i zniknęło z talerzy w kilka chwil, więc tym bardziej polecam!



PRZEPIS


SKŁADNIKI dla 4 osób:

- 250 g łososia wędzonego
- 4 garście świeżego szpinaku
- 13 łyżek  greckiej oliwy z oliwek  DELUXE- dostępna w sklepie LIDL
- 4 łyżeczki sosu DELUXE Crema Con Aceto Balsamico di Modena J.G.P- dostępnego sklepie LIDL
- 6-8 łyżek płatków migdałowych bądź orzechów nerkowa
- sól himalajska
- 3 łyżeczki chili w zalewie DELUXE -dostępne sklepie LIDL
- łyżeczka soku z pomarańczy

WYKONANIE CARPACCIO:

Oliwę z oliwek, sok z pomarańczy i sól dokładnie wymieszaj.
Szpinak umyj pod bieżącą wodą, osusz na ręczniku papierowym.
Rozdziel na talerze, bądź jeden duży półmisek.
Ułóż na nim porwanego na mniejsze kawałki łososia.
Całość mocno oblej sosem z oliwy i soku z pomarańcza. Owiń folią. Wstaw do lodówki na 1 do 2 godzin.
Na suchej patelni zrumień na złoto migdały.
Danie polej finezyjnie sosem Crema Con, chili w zalewie i oprósz intensywnie przestudzonymi płatkami migdałów.

Danie podajemy np. z pszenną bagietką bądź pumperniklem.

Życzę Wam obłędnie smacznego!

ŚWIETNY POMYSŁ NA KOLACJĘ!

A danie polecam na niejedno spotkanie z przyjaciółmi. 


Warsztaty kulinarne z LIDL Polska i Pawłem Małeckim. Nowa książka KUCHNIA POLSKA

listopada 29, 2016

Warsztaty kulinarne z LIDL Polska i Pawłem Małeckim. Nowa książka KUCHNIA POLSKA








W ubiegłą sobotę miałam ogromną przyjemność brać udział w kulinarnym wydarzeniu jakim były słodkie warsztaty z Lidl Polska i Pawłem Małeckim - mistrzem cukiernictwa, a wszystko za sprawą przepięknej książki - KUCHNIA POLSKA według Pawła Małeckiego. Jak wiecie gdzie słodkości tam i ja! ;-))) Kocham piec i uwielbiam wypieki, dlatego nie mogłam się doczekać aby móc pod okiem Mistrza uczyć się i przygotowywać pyszne dania. 
Książkę możecie otrzymać robiąc zakupy w sklepie Lidl Polska: 6 x 50zł (otrzymacie 6 naklejek) i dopłacając 1 grosz. Warto!
Książka jest przepięknie ilustrowana, skrywa w sobie najbardziej skryte przepisy wyniesione z domu rodzinnego Pawła Małeckiego. Jak sam o niej opowiadał, to mocno to podkreślał, pokazując nam jak wykonać dany przepis, również odnosił się i wspominał swoją babcię, jak to ona robiła. Uwielbiam takich ludzi! Od razu czuć, że wkładają w swoją pracę całe serce i, że pieczenie to wielka radość dla nich. Sam Mistrz okazał się tak przemiłym człowiekiem, któremu uśmiech nie schodził, tka jak i mi tego dnia z twarzy. Cała atmosfera na warsztatach były po prostu cudowna. Było jak by to powiedzieć, rodzinnie, to chyba najlepsze określenie, które odda ducha tego wydarzenia. Począwszy od Pań pracujących w Lidlu, których zaangażowanie, uśmiech i tak bardzo ciepłe przyjęcie każdego uczestnika, w wykonanie tego wydarzenia było widać na każdym kroku, po przez samych uczestników- blogerów. Ja miałam wielki uśmiech na twarzy, gdy okazało się, że będę gotować razem z trzema innymi blondynkami! A co drużyna blond, jak zawsze najlepsza! Aleksandra, Renata i Marta okazały się tak przemiłymi dziewczynami, że nawet nie wiadomo kiedy, czas warsztatów upłynął, a my, byśmy sobie mogły razem dalej rozmawiać. Taki team!


Co przygotowaliśmy na warsztatach?

- Ciasto ucierane z jabłkami - bardzo fajny, prosty przepis, na ciasto ucierane na bazie masła; przepis jest też bazą do wypieków ciast np. z malinami czy jeżynami, owoce, które użyjemy to nasz wybór

- Oponki serowe z sosem malinowym- to zdecydowanie mój powrót do lat dzieciństwa, bo takie oponki, przygotowywała również moja babcia

- Piernik- niesamowicie wilgotny, aromatyczny i lekko ostry w smaku; zachwycił mnie całkowicie, a samo dekorowanie pierników to strzał w dziesiątkę, można było się całkowicie zrelaksować i poczuć magię Świąt!














Każdy z nas otrzymał przepiękną książkę KUCHNIA POLSKA według Pawła Małeckiego, sam Mistrz, każdemu składał dzielnie autografy, jak i pozował do zdjęć z uśmiechem.





 Dekoracja pierników:





Wszyscy uczestnicy na wspólnej fotografii ;-)))



Autograf!

;-))))





godz-I N K A dłużej w łóżku... Karmelizowane hiszpańskie pomarańcze w kawie

listopada 28, 2016

godz-I N K A dłużej w łóżku... Karmelizowane hiszpańskie pomarańcze w kawie


godzINKA dłużej w łóżku!

Kardamonowo-rumowe, karmelizowane hiszpańskie pomarańcze w kawie INKA ;-)))



Dzień dobry!

Dzisiaj rano wstałam, a za oknem biały puszek, przykrył wszytko dookoła. Tak pięknie! Tak cudownie i klimatycznie! 
O takim poranku długo marzyłam. Uwielbiam zimę i śnieg, kocham ten czas wyczekiwania na Święta Bożego Narodzenia. Jako typowy śpioch, uwielbiam wydłużać poranki, jak tylko się da. Lubię je celebrować, to taki czas tylko dla mnie. Dzisiejszy poranek postanowiłam uświetnić przepyszną kawą. Kawą, która odda klimat dzisiejszego białego poranka. Przygotowałam coś na prawdę wyjątkowego, i tak aromatycznego, że w całym mieszkaniu, a mam wrażenie, i że na całym piętrze unosił się słodki zapach karmelizowanych na patelni hiszpańskich pomarańczy, z nutą kardamonu, prawdziwego wrzosowego miodu i rumu. Gęsty sos pomarańczowo-karmelowy jaki powstał, po prostu mnie zachwycił! Już wiem, że muszę go sobie zrobić zdecydowanie więcej aby mieć go w buteleczce i móc dodawać do kawy, bo to strzał w dziesiątkę. Dzięki temu, że pomarańcze zostały skarmelizowane z brązowym cukrem, miodem i rumem, uwolniły cały aromat, a same dzięki temu nabrały chrupkości. Dodatek przypraw sprawił, że dodatkowo uwydatniłam ich smak, a cała kawa na brała idealnego balansu, smaku i aromatu.
Przepis koniecznie zapiszcie i przygotujcie sobie tą pyszną dawkę przyjemności, najlepiej z samego rana ;-)))






SKŁADNIKI:

- 2 łyżeczki kawy INKA 
- 170 ml mleka 2%
- 1 łyżka śmietanki do kawy
- 1 pomarańcz hiszpański
- 2 łyżeczki miodu wrzosowego
- 3 łyżki cukru brązowego
- 1 łyżka rumu
- 1/4 łyżeczki kardamonu zielonego
- sok z 1/2 pomarańczy hiszpańskiej
- 2 szczypty sproszkowanego w moździerzu goździka

*możesz też dodać szczyptę chili do zaostrzenia smaku



WYKONANIE:

Patelnię postaw na płycie grzewczej, wsyp na nią cukier, dodaj miód, sok z pomarańczy i przyprawy.
W międzyczasie sparz wrzącą wodą pomarańcza. Wyszoruj ją szczoteczką, pokrój na cieniutkie plasterki. Dodaj je na patelnię. Całość gotujemy około 12 do 17 minut. Cała woda odparuje, sos zgęstnieje i zacznie karmelizować, poznasz to po zmianie barwy na złocistą i szklistości pomarańczy. 2 łyżki sosu przelej do wysokiej szklanki na kawę ( na samo dno). Dalej gotuj masę, dodaj rum. Cały alkohol odparuje pozostawiając cały aromat w sosie. Gdy masa już prawie całkowicie odparuje, a pomarańcze zostaną oblepione przez karmel, wyłącz gaz/prąd. Nie dotykaj ich palcami ponieważ karmel jest bardzo gorący. Odczekaj około 5 minut i przełóż pomarańcze do szklanki z syropem.
W dzbanuszku metalowym spień za pomocą dyszy w ekspresie mleko ze śmietanką, tak aby powstała ładna gęsta piana (jeśli nie masz ekspresu użyj mieszadełka na baterie dostępnego w każdym markecie). W osobnym naczynku zaparz kawę INKA, przelej po ściance do szklanki, następnie przelej spienione gęste mleko. Brzeg szklanki dodatkowo udekorowałam pomarańczowo-kardamonowym karmelem z patelni i plastrem pomarańczy. 
Całość gotowa!

Najlepsza kawa w wersji zimowej jaką piłam, polecam Wam gorącą, wszystkie sieciowe kawiarnie mogą się schować ;-))))

Gorąco Wam polecam na umilenie sobie niejednego poranka z kawą INKA w takim wydaniu!




Przepis zgłaszam do konkursu : WEJDŹ Z NAMI DO ŚWIATA INKI. 
INKA ŁĄCZY PRZYJEMNE Z NATURALNYM

Sałatka śledziowa z melasą z granatów na świeżych liściach szpinaku!

listopada 27, 2016

Sałatka śledziowa z melasą z granatów na świeżych liściach szpinaku!



Sałatka śledziowa na Święta


Dzisiaj zapraszam Was na przepyszną sałatkę śledziową, gdzie w roli głównej prym wiedzie Mrs. Śledziowa z brzoskwinią i żurawiną - SEKO, jak i niesamowite połączenie smakowe z melasą z granatów jak i same ziarna granatu. Po warsztatach kulinarnych z firmą SEKO, horyzonty na propozycje śledziowe zdecydowanie mi się poszerzyły i jeszcze mocniej eksperymentuje z tym produktem. Pomysł na połączenie smaku śledzia z kwaśno -słodką melasą z granatów, okazał się strzałem w dziesiątkę. Całość podałam na świeżych liściach szpinaku w dużej ilości oliwy z oliwek.
Przepis zdecydowanie wart zapisania i zrobienia!

Jak przygotować sałatkę ze śledziem?


SKŁADNIKI DLA 4 OSÓB:

- 1 paczka Mrs. Śledziowa z brzoskwinią i żurawiną - SEKO
- 7 łyżek oliwy z oliwek
- 1/4 cebuli czerwonej
- 3 garstki liści szpinaku
- 1/2 ziaren z dużego granata
- 2 łyżki świeżej natki pietruszki
- 1 mała łyżeczka miodu
- 3 łyżeczki melasy z granatów
- pieprz cytrynowy
- 1/4 łyżeczki przyprawy sumak

Liście szpianku myjemy układamy na półmisku.
Śledzie kroimy na mniejsze kawałki, mieszamy z zalewą z opakowania, żurawiną i brzoskwinią z opakowania. Z miodu, oliwy, melasy i przypraw przygotowujemy dressing, którym obficie zalewamy śledzie. Dodajemy posiekaną czerwoną cebulę. Całość wykładamy na liście szpinaku.
Obficie posypujemy ziarenkami granata. Sałatkę schładzamy przez godzinę w lodówce.
Gotowe!

Życzę smacznego!


Zimowa gorąca czekolada z chili i mleczkiem kokosowym!

listopada 27, 2016

Zimowa gorąca czekolada z chili i mleczkiem kokosowym!




Kochani, kiedy przychodzi zima każdy z nas sięga bo słodycze, i nie ma co udawać, że one nas nie kuszą ;-))). Tak to już jest, że okres zimowy sprzyja dogadzaniu sobie i kosztowaniu wielu przyjemności. Ja cały rok czekam na to aby napić się gorącej czekolady, robię to tylko zimą, w okresie przed świątecznym. Uwielbiam ten smak i nie znam nikogo, kto nie lubi gorącej prawdziwej dobrej czekolady. Moja ulubiona i jedyna słuszna wersja to gorąca czekolada na bazie mleczka kokosowego i śmietanki, wzbogacona drobiną chili i rumu. O tak to zdecydowanie mój numer jeden!
Jest tak aromatyczna i mocno rozgrzewająca! Gdy ją przygotowuje w swoim ukochanym czerwonym metalowym kubku, który dostałam od mojej babci mam wybitnie dobry humor!
Koniecznie spróbujcie ten przepis!



SKŁADNIKI dla 2 osób:

- 6 łyżek czekolady Deluxe dostępnej obecnie w sklepach LIDL
- 1/2 puszki mleka kokosowego
- 100 ml śmietanki
- 100 ml mleka (ewentualnie woda)
- 3-4 plasterki chili
- 1 kieliszek rumu
- szczypta kardamonu
- szczypta cynamonu


Mleko, śmietankę, przyprawy i chili zagotuj w rondelku na małym ogniu, co jakiś czas mieszając. Dodaj kuleczki czekolady i poczekaj aż czekolada osiągnie temperaturę mleka. Delikatnie wymieszaj całość, tak aby czekolada się rozpuściła. Całość już tylko podgrzewamy a nie gotujemy. Gorącą czekoladę przelej do kubków, dolej po ściance rum. 
Podawaj póki gorące!

Obłędnie smacznego życzę ;-)))


Migdałowo- kardamonowe ciastka bombki z Decoradą!

listopada 26, 2016

Migdałowo- kardamonowe ciastka bombki z Decoradą!


PRZEPIS NA CIASTKA DOMOWE



Migdałowo- kardamonowe ciastka bombki z Decoradą!

PROSTY DOMOWY PRZEPIS NA CIASTKA!


Ale zapach! Ale smak! A ciastka bombki je się oczami! Wreszcie nadszedł ten czas! Ten ukochany i wyczekiwany czas, kiedy mogę w kuchni spełniać swoje małe marzenia i pragnienia, niczym mała dziewczynka, zdobić, kolorować, móc całe serce oddać, w to, co przygotowuję dla bliskich. Tak, tak! Zdecydowanie uwielbiam przygotowywać świąteczne wypieki. I jest tyle powodów dla, których kocham to robić, nie tylko te wymienione przed chwilą. Ten jedyny i wyjątkowy w swoim rodzaju czas oczekiwania na zimę i święta, wiąże się dla mnie właśnie z zapachami w kuchni. Z unikatowymi zapachami, takimi jak rozgniatane ziarna kardamonu, świeżo złamane laski cynamonu, które uwalniają ten cudowny aromat, suszone w piekarniku, plastry hiszpańskich pomarańczy, za moc olejków eterycznych igliwia, za chrupiące prażone orzechy i migdały, które jeszcze gorące, lekko parzą w opuszki palców, ale pachną tak, że musisz od razu je skosztować. Ale nie tylko zapachy i smaki w mojej kuchni, w tym czasie są dla mnie ważne. Ważne, a być może najważniejsze są wspomnienia z czasów dzieciństwa, związane z przygotowaniami do świąt i samymi Świętami. Lubię przy wypiekach świątecznych przenosić się w myślach, do tych czasów. Wspominać ten dawny czas. Pamiętam zimny ganek w naszym wielopokoleniowym domu, z dużymi białymi dwoma skrzydłami drzwiowymi, w których były okienka, a w nich szyby. Te szyby były mocowane na tzw. kit, taki pomarańczowy, i gdy przychodziła zima, jak i okres przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia, babcia z racji braku ogrzewania w ganku, ustawiła na białym starym kredensie, swoje wypieki, dojrzewające pierniki, ciastka, makowce. Więc za każdym razem jak wchodziło się do ganku-sieni, zapach tych słodkości powodował, że od razu robiłam się dwa razy bardziej głodna, niż byłam, śliniaki same zaczynały pracować, a żołądek od razu się uruchamiał. Do dziś jak zamknę oczy to pamiętam zapach tych pierników babci, i nikt nie potrafi ich zrobić tak jak ona. Często rankiem, przed wyjściem do szkoły, zaglądałam do tego ganku, podkradając kawałek piernika, ale też uwielbiałam te małe okienka w drzwiach, na których mróz codziennie rano rysował nowe wzory w miliony różnych gwiazdek. Była to dla mnie prawdziwa magia. Codziennie móc podziwiać nowy wzór, niczym zawieszone malutkie firanki.To był wyjątkowy czas, czas który mogę już tylko wspominać. Ale wspominam go z ciepłem na sercu, za każdym razem jak przygotowuję już samodzielnie wypieki świąteczne. Taki wspaniałych wspomnień, które sprawiają, że uśmiech sam pojawia się na twarzy, a iskierki w oczach rozbłyskają, Wam życzę ;-)






PRZEPIS:


 SKŁADNIKI NA CIASTKA:

- 125 g masła prosto z lodówki
- 100 g mąki migdałowej
- 100 g mąki pszennej typ 480
- 150 g mąki orkiszowej
- 2 żółtka
- 1 białko
- 120 g miodu z akacji
- 2 łyżki brązowego cukru
- 1 łyżeczka zmielonego kardamonu
- 1 łyżka świeżo wyciskanego soku z pomarańczy
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia Delecta

do dekoracji CIASTEK:

- 1 opakowanie posypki DECORADA kuleczki zbożowe w różowej skorupce
- 1 opakowanie posypki DECORADA płatki czekoladowe
- 1 białko
- mniejsza połowa szklanki cukru pudru
- 2-4 krople soku z pomarańczy




WYKONANIE CIASTECZEK:


Wszystkie składniki podane do wykonania ciastek bombek zagniatamy dość energicznie, na gładką masę.  Ciasto powinno być elastyczne i zwarte. Ważne aby wszystkie składniki miały tą samą niską temperaturę. Ciasto owijamy folią i wstawiamy do zamrażaki na godzinę. Po tym czasie na oprószonej mąką stolnicy wałkujemy blat ciasta na grubość 4 mm. Wycinamy foremką okrągłe ciasteczka. Układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Wstawiamy do piekarnika i pieczemy przez 22-25 minut w temp. 160 stopni C, grzanie dół i termoobieg.
Ciastka po upieczeniu studzimy na kratce.

 


DEKORACJA CIASTECZEK:

Białko, cukier puder i sok z pomarańczy, za pomocą rózgi- trzepaczki ucieramy na jednolity i gładki, gęsty lukier. Lukrujemy ciastka i ozdabiamy używając swojej całej kreatywnej wyobraźni, posypkami Decorada, ja użyłam pięknie różowych kuleczek zbożowych i przepysznych płatków czekoladowych.
Ciastka podajemy w formie choinki.
Życzę Wam wspaniałych wypieków świątecznych jak pięknych chwil, spędzonych z bliskimi przy przygotowywaniu wypieków świątecznych.



Mam nadzieję, że ten przepis na ciastka, będzie Waszym ulubionym!


Ten cudowny przepis zgłaszam do konkursu, ściskajcie z całych sił kciuki ;-)))

A ja Was taaaak mocno ściskam i dziękuję ;-)))


Przepis na wypiek… ot tak… prosto z serca!


ORZECHOWIEC czyli makowiec bez maku ;-)))) CIASTO

listopada 25, 2016

ORZECHOWIEC czyli makowiec bez maku ;-)))) CIASTO

PRZEPIS NA CIASTO NA ŚWIĘTA




CIASTO NA ŚWIĘTA
MAKOWIEC DROŻDŻOWY BEZ MAKU
PRZEPIS NA ORZECHOWCA



Przepyszne ciasto na weekend! Makowiec ale bez maku. Czy to możliwe? Prawie tak, to ciasto smakuje jak najlepszy makowiec choć nim nie jest! To jedno z moich ulubionych ciast w okresie zimowym ;-)))


PRZEPIS:

SKŁADNIKI NA CIASTO DROŻDŻOWE NA MAKOWIEC - ORZECHOWIEC


-550 g mąki tortowej + do podsypywania
- 2 jaja
- 1/2 paczki drożdży świeżych
- 1/2 szklanki cukru
- 1/2 szklanki mleka
- 1/3 kostki masła


MASA ORZECHOWA:


- 2 szklanki orzechów włoskich
- 1/2 buteleczki aromatu migdałowego
 - 3 łyżki miodu
- 1/2 szklanki ciepłego mleka
- 1/3 kostki masła
- 4 łyżki brązowego cukru
- 1 duże jajo
- 3 suszone śliwki


WYKONANIE CIASTA:


ROZCZYN:  do kubeczka wlej połowę mleka, dodaj drożdże plus 3 łyżeczki cukru. Dokładnie wymieszaj. 

Mąkę wsyp do miski, zrób wgłębienie, wlej płyn na rozczyn, wymieszaj z częścią maki na gęstą papkę. Odstaw na 20 minut.
Masło stop w rondelku. Zagrzej mleko.
Jajka roztrzep trzepaczką z cukrem.
Zacznij wyrabiać ciasto, dodaj w pierwszej kolejności mleko i jajka. Na samym końcu stopione ciepłe masło. 
Ciasto wyrabiaj bardzo energicznie, tak aby jak najbardziej je napowietrzyć. Ja ciasto ( a raczej mój K. ;-)) ) wyrabiałam 25 minut. Tak wiem dużo. Ale jeśli chcesz mieć puszyste, mięciutkie ciacho po upieczeniu to trzeba długo wyrabiać. 
Miskę odstaw w ciepłe miejsce na godzinę.

WYKONANIE MASY ORZECHOWEJ


Obrane orzechy włoskie zalej ciepłym mlekiem i stopionym masłem. Odstaw na 10 minut. Dodaj pozostałe składniki i zmiksuj blenderem na gładką masę!


Ciasto po wyrośnięciu, podziel na 3 części. Każdą rozwałkuj (grubość max 4 mm) na prostokąt. Całość smarujemy masą. Rolujemy. Zawijamy w papier do pieczenia jak cukierka czekoladowego pozostawiając luz około 5-6 cm.

Makowce układamy obok siebie, na blaszce do pieczenia. Ja piekłam 55 minut, grzanie tylko dół w temp. 165 stopni C. Na ostatnie 15 min uruchomiłam termoobieg.
Po całkowitym wystudzeniu można pałaszować. Orzechowca możecie też polać po upieczeniu stopioną czekoladą i posypać wiórkami lub ozdobnymi kuleczkami!
 Ja go pozostawiłam w oryginale ;-)

Mam nadzieję, że ten przepis na ciasto, przypadł Wam do gustu i będzie Waszym ulubionym!

Ciasto palce lizać!
Copyright © 2017 SMYKWKUCHNI