sierpnia 01, 2016

Fasolka konserwowa MEXICO!





Miesiące wakacyjne to niewątpliwie, czas na weki. Nasze babcie, mamy a teraz my kultywujemy tą tradycję, która na chwilę obecną przechodzi renesans. Wekowanie stało się po prostu modne, dlaczego? Bo jest zdrowe, bo co raz bardziej zwracamy (na szczęście) uwagę na to co jemy, skąd pochodzi, i jaki ma skład- ba nawet zaglądamy na etykiety! Pamiętam kochani jak jeszcze w czasie kiedy chodziłam do szkoły średniej było to technikum technologii żywności  (błagam nie mylcie tego z gastronomikiem, to inna para kaloszy), specjalizacja mojego nauczania była to: analiza środków spożywczych, taki mieliśmy profil pięcioletniej edukacji. Pamiętam ogrom zajęć chemii, fizyki, ale przede wszystkim zajęcia laboratoryjne których mieliśmy po uszy, latanie po szkole w białych fartuchach nie było niczym dziwnym. Początki nauki to było dla mnie takie zdecydowanie zderzenie, tak jakby heheh uderzenie patelnią o głowę, bo nauka o samym składzie pożywienia, makro i mikro elementach, nauka o wytwarzaniu pożywienia, przetwórstwie, obróbce, oddziaływaniu na nasz organizm, była bardzo ciekawa. Prawdziwe i realne zderzenie w laboratorium z pipetami, kolbami, kwasami i całą masą rzeczy było fascynujące. Ale, powiem Wam, że moim ulubionym przedmiotem ( z którego miałam szóstkę ;-))) była mikrobiologia żywności. Nie ma lepszej dziedziny nauki, która uzmysławia człowiekowi tak wiele, uczy prostych rzeczy i edukuje raz na całe życie. Oglądanie pod mikroskopem pączkujących drożdży może być fascynujące. Uczenie się o procesach, pasteryzacji czy fermentacji. Ale nic nie przebije zajęć gdzie badaliśmy powietrze ;-). Tak powietrze, w trzech miejscach w kuchni, toalecie i na korytarzu. Na płytkach Petriego na odpowiednim podłożu hoduje się mikroorganizmy, które drogą sedymentacji czyli opadania, osiadły na podłożu. I kto zgaduje gdzie było najwięcej? No;-))) A no w kuchni (szkoła była z internatem więc była kuchnia i stołówka), właśnie. Dlaczego? Bo bakterie lubią ciepło, lubią mokro, wilgotno. Najlepsze warunki do wzrostu. 
Ale jak zwykle się tu rozpisuje, straszna gaduła ze mnie. Wracając do sedna sprawy, chciałam Wam powiedzieć, a raczej napisać, że metoda pasteryzacji jest znana od wieków. Jest sprawdzona i bezpieczna. Produkty dzięki jej użyciu zachowują dobre wartości organoleptyczne i odżywcze.
Dlatego polecam Wam - róbcie weki!
Te wykonane samodzielnie smakują jeszcze lepiej! A dzisiaj, dzielę się z Wami moim przepisem na fasolkę konserwową w wersji MEXICO!

;-)



Jeśli lubisz smak słodko-kwaśny i dość pikantny, jesteś zwolennikiem pikli -tak to danie dla Ciebie!



SKŁADNIKI:

- 1 kg ugotowanej all dente fasolki (może być zielona szparagowa, bądź żółta, żółta mamut)

PRZYPRAWY (wszystkie razem łączymy w całość)
- 1 łyżeczka- czosnek w płatkach
- chili suszone w nitkach (może też być świeże pokrojone w paseczki)
- 1 łyżka kurkumy
- 1 łyżka utartych przypraw w moździerzu: kminu rzymskiego, nasion kopru, papryki suszonej (każdej przyprawy dajemy około 3/4 łyżeczki i razem ucieramy)


ZALEWA:

- 1 litr przegotowanej wody
- 1/2 szklanki octu spirytusowego
- 3/4 szklanki cukru
- 1 duża łyżka miodu
- 2,5 łyżki soli

W/w składniki łączymy ze sobą, uzyskujemy gotową zalewę.


Fasolkę ugotowaną (w lekko osolonej wodzie) all dente, układamy w słoikach, do których wcześniej rozdzieliśmy przyprawy (po około 3/4 do 1 łyżeczki przypraw do słoika). Zalewamy letnią zalewą. Wszystkie strąki fasoli muszą być w zalewie. Zamykamy słoiki i poddajemy pasteryzacji przez 15 minut od zagotowania. W tym celu w dużym garnku na dnie kładziemy bawełnianą ścierkę, ustawiamy słoiki, ważne aby nie dotykały się, wlewamy zimną wodę do 3/4 wysokości słoika, więc użyj słoików o tej samej wysokości. Przykrywamy pokrywką. Czas pasteryzacji liczymy od momentu zagotowania. Słoiki wyjmujemy z garnka, i ustawiamy na ściereczce, przykrywamy ręcznikiem, bądź ściereczką i zostawiamy na całą noc. Rano wstawiamy do spiżarki. 
Do jedzenia nadają się już po 2 dniach. Fasolkę konserwową przechowujemy w ciemnym i chłodnym miejscu. Idealna na imprezy, na grilla do obiadu czy do mocnych trunków.

Polecam serdecznie!


4 komentarze:

  1. Wygląda bardzo apetycznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę tych zajęć! :) Może jakieś posty pod tym kątem się pojawią? ;) A weki są super, chociaż czasami tak bardzo nie chce mi się ich robić, bo niektóre wymagają więcej czasu, to jednak efekt końcowy zazwyczaj to wynagradza :) Super pomysł na fasolkę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze mam wrazenie że takie informacje ludzi nudzą. Ale mogę coś przemycać☺☺☺

      Usuń

Cześć! Dziękuję, za komentarz. Bardzo mi miło, że tutaj zaglądasz.
Pamiętaj, że pozostawiając komentarz wyrażasz zgodę na jego publikację na tej stronie, jak i twojego nicku- użytkownicy z kontem google.

Copyright © 2017 SMYKWKUCHNI